Zanim zdjęcie dnia kilka słów o Maratonie Władcy Pierścieni.
Przeżycie wspaniałe ! ! !
Wielka Przygoda odkryta na nowo :)
Dwanaście godzin sam na sam (nie licząc prawie pełnej sali innych oszołomów - ale kto by się nimi przejmował) z najukochańszym filmem - czego chcieć więcej? - no chyba tylko żywego Aragorna w skali 1:1 ;)
Jeszcze nadal słyszę muzykę gdzieś w zakamarkach mojej świadomości :)
Dwanaście godzin jest jak najbardziej do wytrzymania kiedy ogląda się ukochany film, jeżeli byłyby to inne filmy obawiam się, że nie dałabym rady. Nagłośnienie było tak mocne, że nie było mowy aby ktoś uciął sobie drzemkę. Jestem bardzo zadowolona gdyż obejrzenie mojego filmu życia przez 12 godzin w super warunkach na olbrzymim ekranie to było moje marzenie od dawna :) W tej wersji poprawiono cyfrowo obraz i jakby nagłośnienie było sto razy lepsze ;)
Zobaczenie jeszcze raz na duuuuuuuuużżżyyyyymmmm ekranie ulubionych bohaterów jest bezcenne :)
Jeżeli ktoś ma możliwość niech idzie ale tylko pod warunkiem, że kocha ten film - 12 godzin to bardzo długo.
Jestem z siebie zadowolona i przeogromnie dumna ........ no i chyba już w pełni mogę używać mojego ulubionego określenie względem swojej skromnej osoby:
SUPER WIELKA FANKA WŁADCY PIERŚCIENIA :D
który widnieje na moich osobistych gadżetach z tej produkcji :) (jeżeli chcecie chętnie się nimi pochwalę :D )
Ja po prostu kocham ten film :D - chyba muszę się leczyć
:)
Guzik :)
Cudowny guzik oczywiście wykonany przez Ewę z Domu Mokoszy :) - kocham jej prace ;)
fajnie, że podobało Ci się na filmie! :) Mhm Guzik cudny! ^^
OdpowiedzUsuńTa też lubię przede wszystkim książki Tolkiena, ale też i filmową trylogię. Ale fanką się chyba nie nazwę, bo chyba bym nie wysiedziała 12 godzin... Gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńZdjęcia fantastyczne ;-)
Oj, cudny guzik i śliczne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńcudny guzik , podziwiam fankę :) ja bym chyba nie dała rady :p
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam "Władcę pierścieni", no i książki Tolkiena ! Gratuluje, że wytrzymałaś 12 godzin, ja mam wszystko to na płycie od szwagra ;) Cudne zdjęcia, śliczny guzik ^.^ Będę tu częściej zaglądać...
OdpowiedzUsuńWitam, dziękuję i zapraszam :)
UsuńOoo! Jak miło:)
OdpowiedzUsuńCudne fotki z moim skromnym guzikiem:)
A maratonu zazdroszczę, mam nadzieję, że mi też się kiedyś uda:) Buziaki!!!
Dziękuje :*
UsuńGuziczek nie taki znowu skromny :)
Buźka :*
Wygląda jak zdobywczyni :D
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam na nowy post z Sigandą :D
O tak Ewka robi cudne guziki i fantastycznie to wykorzystałaś :)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam już, ile razy oglądałam poszczególne części w kinie. Poza tym mam "Władcę..." w wersji reżyserskiej w domu i też nie pamiętam, ile razy to widziałam. Ale na wielkim ekranie to zawsze co innego... (o powieści nie wspominając:))
OdpowiedzUsuńMoże jednak się skuszę :)
A guzik śliczny :)
Pozdrawiam
Marille (również od wielu lat fanka Profesora)